Z językami wszędzie jesteś w domu (Edward De Waal)
Wielu rodziców zastanawia się czy ich dziecko rzeczywiście uczy się angielskiego w przedszkolu. Oczywiście, występuje w programie nauczania. Odbywają się zajęcia w angielskiego w przedszkolu, ale przecież maluch nie pochwali się zaraz płynną angielszczyzną. Nie przetłumaczy Szekspira i nie zaśpiewa 'What a wonderful world’ Luisa Armstronga. (Chociaż szkoda!) Na efekty będziemy musieli trochę poczekać. Jednak spokojnie, mózgi naszych dzieci chłoną informacje i kodują wyrażenia, co z pewnością zaprocentuje w przyszłości.
Jednak możemy, a nawet powinniśmy prowokować delikatnie dzieci do osłuchiwania się z językiem, a czasem też stopniowo do odpowiadania po angielsku. Kiedy uczymy się ojczystej mowy, też najpierw słuchamy. Potem zaczynamy powtarzać, a następnie komunikujemy się z otoczeniem. Podobnie jest z nauką języka obcego. Postarajmy się zatem, aby nasze dziecko słuchało tekstów angielskich: piosenek, wyliczanek, wierszyków, prostych zdań. Zachęcam do mówienia po angielsku do dzieci, jeśli operujecie chociażby podstawowymi umiejętnościami. (Ale uwaga! Jeśli nie jesteście pewni poprawnej wymowy, najpierw to zweryfikujcie. W przyszłości, ciężko będzie wyeliminować błędną wymowę czy nieprawidłowe nawyki językowe). Jeśli nie wprowadzacie dwujęzyczności, nie epatujcie też angielskim uporczywie i nie oceniajcie, a raczej doceniajcie każdy nawet najmniejszy postęp językowy. Jak wspierać w warunkach domowych naukę języka? O, jest na to wiele ciekawych metod i zabaw. Postaram się je krótko zaprezentować.
Włączajcie angielskie zwroty i wyrażenia do codziennych rozmów. Wystarczy, że od czasu do czasu w waszych rozmowach pojawią się jakieś zdania po angielsku. Na przykład wskazując na kubek z herbatką, zapytać można: Would you like some tea? Witając się czasem można powiedzieć: Hello, how are you? Łatwo nawet w trakcie wspólnej zabawy wykorzystać zwroty typu: Excuse me czy sorry. Kiedy widzimy, że pociecha ma problem, można zapytać: Can I help you? Do you agree? Popularnych prostych zwrotów, które zna bez wątpienia każdy z nas, jest bardzo wiele i nie bójmy się ich używać. Chociażby: thank you/ yes/ no/ Great!/ Of course!/ Good idea!/ Good job!/ No problem!/ I hope so/ Never!/ No way! Bez obaw, języki się dziecku nie pomieszają. Umysł ludzki już na etapie bardzo wczesnego dzieciństwa umie rozdzielić języki. Można też się umówić, że jeden dzień w tygodniu mówimy tylko po angielsku, ale muszą się w to zaangażować wszyscy członkowie rodziny.
,,Głuchy telefon”. Znana popularna zabawa, którą możemy znakomicie wykorzystać również do nauki języków obcych. Nie zaczynajmy jednak od zdań, ale od prostych słówek. Typu: cat/ dog/ home/ teddy/ car/ doll. Ostatnia osoba musi oczywiście głośno i poprawnie powiedzieć wyraz. W miarę upływu czasu, można próbować prostych zdań, np. I can swim/ I can jump.
„Spider and flies” (pajączek i muszki). Jedna osoba musi grać pająka. Kiedy krzyknie: Flies are flying- dzieci biegają, też można to zrobić przy muzyce. Potem muzyka cichnie, okrzyk: spider is comming. Wtedy dzieci muszą się zatrzymać i stać nieruchomo. Pajączek szuka osoby, która się poruszyła.
„Kim’s game„. Należy położyć różne przedmioty i je nazwać. Przykładowo: book/ pen/ apple/ bag/ shoes. Potem zakrywamy przedmioty chustą, dyskretnie chowając jedną z rzeczy. Dziecko odpowie po angielsku czego brakuje.
,,Kolorowe piłeczki”. Do tej zabawy wystarczy kilka piłeczek w różnych kolorach. Podajemy sobie dookoła piłeczki. Następnie wykrzykujemy nazwę jakiegoś koloru, np.: orange! Wtedy osoba, u której zatrzymała się pomarańczowa piłeczka wstaje i zamieniamy się rolami. Zabawę tę często się modyfikuje do jednej piłki. Rzucamy piłkę do dziecka mówiąc kolor po polsku, dziecko odbija piłkę, tłumacząc kolor po angielsku. Możemy się umówić, że maluch nie łapie piłki, gdy usłyszy kolor, np. czarny.
„What I have drawn?” (Co narysowałem?) Rysujemy coś na tablicy, a dziecko próbuje zgadnąć po angielsku co to jest. Oczywiście dzieci już muszą znać w tej zabawie chociaż kilka słówek. Chodzi głównie o praktykę i utrwalanie. Rysujemy dom, dziecko woła: house; rysujemy słońce, dziecko woła: sun!; rysujemy krowę, dziecko woła: cow! Jeśli nie mamy talentu plastycznego, zawsze możemy wspomóc się flashcards (czyli gotowymi kartami z obrazkami, koszt takiego kompletu to ok. 30 zł). Zresztą flashcards mają zastosowanie w wielu zabawach, również przydadzą w 'guessing game’.
„Guessing game.” Wystarczy wyciąć otwór w kartce z bloku technicznego o średnicy około 4cm. Następnie pod spodem nakładamy obrazek z flashcards, w ten sposób, że dziecko widzi tylko jego fragment i pytamy: What is it? Dzieci uczą się w tej grze nie tylko języka, ale i ćwiczą refleks, a także spostrzegawczość.
,,Części ciała”. Uczymy nazw części ciała pokazując na sobie. Wskazujemy na głowę mówimy: head; wskazujemy na nogę, mówimy: leg itd. Potem dziecko pokazuje części ciała na sobie, w ten sposób, że my wymawiamy, a dziecko wskazuje część ciała. Można do tego użyć rysunki lub flashcards z odpowiednimi partiami ciała. Na naukę części ciała jest wiele sposobów. Możemy też rysując postać zapytać o czym zapomniałam? Niech dziecko odpowie po angielsku, np. nose/ eye/ ear. A kiedy już znamy nieco podstawowe części ciała po angielsku…
,,Powitanie w parach” Super jeśli będzie więcej niż jedna para, ale nie jest to konieczne. Może to po protu zrobić rodzic razem z dzieckiem. Wydajemy komendy i dotykamy się danymi częściami ciała, np. shoulder to shoulder i dotykamy się ramionami; knee to knee i dotykamy się kolanami, hand to hand- podajemy sobie dłonie.
,,Zgadywanki”. Można tu też wykorzystać flashcards. Ilustracje w tym okresie nauki są naprawdę niezastąpione. Przygotowujemy sobie jakiś zestaw tematyczny, np. owoce. Następnie losujemy jedną kartę, w taki sposób, że widzi ją tylko dziecko i staramy się zgadnąć co prezentuje obrazek. Dochodzimy to tego poprzez zadawanie pytań oczywiście w języku angielskim: Is it banana? Is it cherry? Is it lemon? Is it plum? Is it coconut? Dziecko musi potwierdzić lub zaprzeczyć, ale na początku wystarczy jeśli odpowie: yes lub no. Oczywiście podobnie można bawić się z ilustracjami przedstawiającymi: zabawki, liczby, pojazdy czy zwierzęta. Można naturalnie użyć też prawdziwych owoców lub przedmiotów użytku codziennego. Podobnie jak w kolejnej zabawie, którą postaram się przybliżyć.
„What have I got in my box?” (Co mam w pudełku?) Potrzebne jest pudełko, najlepiej tekturowe. Robimy w nim otwór na rączkę dziecka. Chowamy do środka przedmiot np. samochodzik i prosimy, aby dziecko zgadło i powiedziało po angielsku co to jest za przedmiot. Dziecko powinno włożyć rączkę do pudełka i nie podglądając, zgadnąć.
,,Ciuciubabka”. Zawiązujemy dziecku apaszkę na oczy, a przed nim rozkładamy różne przedmioty. Zadaniem dziecka jest odgadnięcie po dotyku, co to jest za przedmiot oraz jak brzmi jego nazwa w języku angielskim.
,,Moje ulubione danie”. Przygotowujemy wspólnie z dzieckiem jego ulubione danie i przy okazji nazywamy kolejne składniki. Mój synek uwielbia naleśniki, więc kiedy je robię, powtarzamy słownictwo w trakcie łączenia składników. Przykładowo, wsypuję mąkę, mówię: flour, wlewam mleko, mówię: milk. Mój synek czasem po mnie powtarza, a czasem tylko słucha. Można tę zabawę wykorzystać przy każdym daniu i włączając dowolny składnik. Może to być równie dobrze ulubiona sałatka.
,,Ile zapamiętasz?” Ta zabawa uczy prawidłowej wymowy, ale też trenuje pamięć i naturalnie prowadzi do utrwalenia słownictwa. Mówimy jakieś proste zdanie np. I like tea i prosimy dziecko o powtórzenie. Następnie, np. I like shopping/ I like swimming. Można to też zrobić z pojedynczymi słowami. Zabawa taka funkcjonuje też pod nazwą ,parrot’ kiedy to dziecko udaje jak papuga i powtarza każde zasłyszane od nas słowo w obcym języku.
,,Chowamy się do domków”. Zabawa doskonała przy nauce na przykład nazw zwierząt. Najpierw powtarzamy nazwy zwierząt. Pokazujemy je na zdjęciach, ilustracjach, obrazkach. Następnie umawiamy się, że dzisiaj najbardziej niebezpiecznym zwierzęciem będzie na przykład: lion i kiedy jego nazwa padnie, dziecko musi schować się do domku. (domek może być umowny, może to być namiot do zabawy). Potem, pokazujemy karty ze zwierzętami i wymawiamy ich nazwy. Kiedy przyjdzie pora lwa, dziecko powinno schronić się w namiocie. Można się w to bawić także całą rodziną. Domek wówczas można symbolicznie stworzyć dłońmi układając je w daszek.
,,Wieża”. Do zabawy potrzebujemy flashcards lub zwykłych obrazków z przedmiotami oraz plastikowych kubeczków. Ustawiamy z nich naprzemiennie wierzę. Dziecko dmucha i wieża burzy się w określonym miejscu. W zależności jaki obrazek przypadnie na szczyt wieży, dziecko powinno go nazwać po angielsku. Oczywiście na początku, pomagajmy nazwać przedmioty. A już sama zabawa w zdmuchiwanie wieży będzie prawdziwą frajdą.
,,Wąż”. Układamy na podłodze ,,węża” z obrazków. Dziecko ma za zadanie skakać po kolejnych ilustracjach, na sygnał stop, zatrzymuje się i mówi po angielsku słowo opisujące obrazek, na którym dziecko właśnie się znalazło.
Oczywiście, zabaw językowych jest znacznie więcej, jednak skupiłam się w powyższym artykule głównie na grach odpowiednich dla najmłodszych adeptów języka. Poza tym zależało mi na tym, aby były to zabawy, które można wykorzystać w domu i przy ograniczonej liczbie osób (nawet w parze dziecko rodzic). Naturalnie wszystkie zabawy można modyfikować zgodnie z własnym uznaniem. Poszczególne zasady są tylko schematami i mają być po prostu inspiracją. Rodzice, bądźcie kreatywni. Wymyślajcie zabawy sami! Wykorzystujcie zabawki, książeczki, płyty…i wszystko co macie w swoim zasięgu! Każdy z nas przy odrobinie wyobraźni może stworzyć indywidualną zabawę skierowaną do możliwości i potrzeb naszych pociech.
Warto wspomnieć, że nauka poprzez zabawę jest najprzyjemniejszą formą edukacji. A przecież na początku nauki języka obcego trzeba zadbać o to, żeby zachęcić dziecko do poznawania języka, rozbudzić pozytywne skojarzenia. Najgorszą rzeczą jaką można zrobić, to zniechęcić na samym starcie. Lepiej dobrze się bawić i pokazać, że język angielski jest fajny. Poza tym wspólne zabawy budują bliskie relacje, zaufanie. Zabawy językowe dzięki temu, że bazują na piktogramach, muzyce i ruchu wpływają ponadto na różne typy pamięci: wzrokową, słuchową, kinestetyczną. Poprawiają integrację sensoryczną dziecka i trenują motorykę narządów mowy. Zatem, moi drodzy: Have fun!
Ariadna Gomza
Bibliografia:
Lee, Wiliam Rowland: Language teaching games, Oxford Univesity Press, 1990, s. 194- 202.
Nixon, Caroline: Games and activities for younger learners, Cambridge University Press, 2010, s. 128.
Smith- Dluha, Gabrielle: Gry słowne dla początkujących, Rea,Warszawa, 2013, s.160.